Trudno uwierzyć, że od
jej reaktywowania minęło dwadzieścia pięć lat…
Co w niej było
takiego, że bliska jest nam do dziś?
Pewnie to ten Błękit,
który przenika, zachwyca i wabi: chodź, jeszcze trochę wyżej,
jeszcze… I gdzieś w Błękicie te drogie twarze z pierwszej czwórki –
Zosi, Marka, Joli, Andrzeja – a za nimi następne i następne,
w długim, niekończącym się pochodzie…
„Związek
Przyjacielski” – to był pomysł! Kto na to wpadł? Marek?
Ta grupa niezawodnych
instruktorów i harcerzy okazała się kluczem do sukcesu wychowawczego
drużyny.
Młodzi patrzą
i podziwiają, Oni też będą kiedyś w „ZP”. Też zdobędą miano
niezawodnych.
Na razie cieszy ich
Klub Małego Conieco im. Kubusia Puchatka. Należą do niego wszyscy.
Przecież każdy zje bez problemu słoik powideł śliwkowych. Jak tu
wesoło! „Dzielnik” biedzi się nad pokrojeniem cukierka na 24 części
– tylu jest obecnych klubowiczów, a wszelkie dobra materialne dzieli
się równo między wszystkich. Gwarantują to konstytucja i kodeks
Błękitnej Czternastki. Zaraz część artystyczna. Znowu „Zielona Gęś”
Gałczyńskiego! Fajnie.
Jutro „Wersal”. Starzy
harcerze uspokajają nowicjuszy: poradzicie sobie, każdy musi kiedyś
zagrać pierwszy raz! Coroczny, obozowy spektakl teatralny,
zakończony ucztą. Wszyscy są zarazem i aktorami, i widzami. Fabuła
wymyślona wspólnie; przydzielamy role i improwizujemy. Liczy się
kreatywność.
Na podobnej zasadzie
powstają filmy „nieme i nieruchome” – robimy zdjęcia poszczególnych
scen i podpisujemy. Powstaje rodzaj komiksu.
Zima. Błękit schodzi
trochę niżej i układa się wygodnie na śniegu. Obserwuje patrole
Zimowego Derby Ignorantów. Ukazuje im atrakcyjność wiedzy, zachęca
do wysiłku intelektualnego, przypomina o ogromnych możliwościach
człowieka…
Osiągnąć mistrzostwo
w technikach harcerskich, wygrać „Rajd Panterkowy” ? Tak, ale to
mało...
Czternastka lubi
wędrować. Jesienią – tradycyjnie – do Czarciego Dołu, Skarbonki,
wiosną – na Jurę Krakowsko-Częstochowską, w Góry Świętokrzyskie.
Biały Bór, Wdzydze Tucholskie, Orlej, Szczytno, Paklicko, Miłków,
Ogrodzieniec, Ełk, Rożnów – to niektóre miejsca obozów i zimowisk
oraz niezapomnianych przeżyć. Wreszcie obóz konspiracyjnej „Beczki”
na Jurze. Osobno chłopcy, osobno dziewczęta. Żaden z zastępów nie
wie, gdzie są pozostałe, Dopiero ostatniego dnia obozu widzą się
chwilę na polanie - jak za czasów „Zośki”, „Rudego” i „Alka”.
Po drodze był KIHAM –
Krąg Instruktorów Harcerskich im. A. Małkowskiego – uczestnictwo
w odsłonięciu pomnika poległych stoczniowców w Gdańsku i pomnika
Poznańskiego Czerwca.
I NRH – uparte szukanie czystej przestrzeni dla Błękitu.
13 grudnia.
Czternastka lubi wolność i bezkresne przestrzenie. Naszemu Błękitowi
towarzyszy
blask słońca, nie służą mu światła milicyjnych wozów. Owszem, Błękit
dobrze wygląda na tle zieleni – ale w lesie i na łące, nie wśród
czołgów. Czternastka skrywa się w klubie turystycznym.
I w... „Beczce”.
A w końcu rozwiązanie
„Beczki” i powołanie dwu nowych drużyn 14 WDH. Błękit przetrwał.
Dziś Błękitna Czternastka działa w ZHR, ale to już zupełnie inna
historia.
Tylko Błękit nad nami
ten sam…
/Rm/
powrót na początek strony |